Dwory na Litwie

PO DWORACH I PAŁACACH LITWY - ŚLADAMI SOBOLA I PANNY

 

 Za dużo na mnie naszło rzeczy zapomnianych!
Wśród woni nocnych kwiatów pod gankiem rozsianych
Będę chodził, aż mgły się znad wód wzniosą ranne,
I w ciemnym, obcym lesie, jak w naszej dąbrowie,
Będę wołał i słuchał, czy echo odpowie,
A później będę czytał "Sobola i pannę".  

Jan Lechoń

 Józef Weyssenhoff (1860 – 1932) pochodził z zasiedziałego na Litwie rodu. Jako pisarz zasłynął przede wszystkim powieścią „Soból i panna”, wrośniętą korzeniami w lasy i puszcze litewskie. Weyssenhoff  opisuje w niej strony rodzinne z czasów swojej młodości, a jego opisy przyrody dorównują Mickiewiczowi i Sienkiewiczowi.

Na  Litwę wybrałem się w końcu lipca 2005 roku. Pretekstem było uprzejme zaproszenie Pana Antoniego Rosena, który odzyskał swój dwór w miejscowości Gaczany (Gacionys) w rejonie Rakiszki (Rokiskis) w północno-wschodniej części Litwy. Wyjazd w te rejony Litwy pozwolił obejrzeć kilka interesujących dworów i pałaców na terenach „Sobola i panny”.

 Gaczany – to miejscowość, która od kilku wieków należała do rodziny Rosenów. W 1870 r. wybudowano tu dwór drewniany dla barona Jana Rosena, wg. jego własnego projektu. Dwór stanął prawdopodobnie na miejscu starszego dworu, również drewnianego. W 1894 r. został nieco przebudowany dla Piotra Rosena.[1] Do 1940 roku właścicielem Gaczan był Piotr Rosen, syn Justyna.

Po 1945 roku założono tam kołchoz, a dwór podzielono na mieszkania dla rodzin kołchoźników i dokumentnie zdewastowano. W 1990 roku Antoni Rosen, mieszkający pod Warszawą, wraz z synem Piotrem zaczęli starania o odzyskanie dworu. Po kilku latach dwór i 150 hektarów ziemi wróciły do Rosenów i rozpoczął się jego remont.

Zachowała się zewnętrzna konstrukcja, położono nowy, blaszany dach, wzmocniono fundamenty, rozebrano wewnętrzne przepierzenia, doprowadzając układ wnętrza do stanu sprzed II wojny światowej. Obecnie remont zbliża się do końca i następuje wyposażanie dworu.

Fot.1.  Dwór w Gaczanach odzyskuje blask

 Dwór jest dziewięcioosiowy, z piętrową 3- osiową częścią środkową z przodu i z tyłu. Od frontu ma balkon na 6 kolumnach, ostatnio odtworzonych, bo po czasach sowieckich zostały tylko 3.  Cały dwór, łącznie z wewnętrznymi ścianami nośnymi zbudowany jest z bali modrzewiowych. W jadalni odtworzono wielce oryginalny, też drewniany, kasetonowy sufit oraz dębową podłogę układaną w kwadraty.  Dużą bibliotekę, która była w dworze będzie trudno odtworzyć ale... już przy kominku stoją: ”Nad Niemnem”, „Pan Tadeusz”, „Soból i Panna”.

 Park w Gaczanach miał powierzchnię 4 hektarów, a do dworu należało (i należy znowu) jezioro o tej samej nazwie  leżące w odległości 500 metrów.

 „W Gaczanach było zawsze gwarno i miło, bo Rosenowie byli bardzo sympatyczni i gościnni, a jedzenie smaczne i obfite. Jeździło się do nich z przyjemnością, tak starsi, jak i dzieci. Byliśmy z tym domem serdecznie zaprzyjaźnieni.”   Tak wspomina Gaczany z końca XIX wieku, Maria z Ledóchowskich Weyssenhoffowa, bratowa pisarza. 

POST SCRIPTUM - 2015. Dwór w Gaczanach jest wyremontowany i Piotr Rosen  otworzył tam pensjonat dla ok. 15 gości. Jest to wspaniale urządzony polski dwór z cudownym klimatem autentyzmu i gościnności. Piękne wyposażenie, bilioteka, własne jezioro, kajaki i łódki, cisza i piękna malownicza okolica. Praktycznie  j e d y n y  ż y j ą c y  d w ó r  p o l s k i   n a  c a-  ł y c h   d a w n y c h  K r e s a c h  R.P.

 

Fot. 2. Dwór w Gaczanach Piotra Rosena. Rys. Henryk Weyssenhoff, początek XX wieku.

 W początku XX wieku częstym gościem u Rosenów był przebywający w pobliskim Tarnowie pisarz Józef Weyssenhoff.  Według tradycji w Gaczanach powstała jego powieść Puszcza, a ówczesny właściciel Piotr Rosen  został sportretowany w  powieści Soból i panna jako Stanisław Pucewicz. Józef Weyssenhoff zostawił piękne opisy przyrody litewskiej w powieściach  "Puszcza" i  "Soból i panna", a takżeciekawe opisy życia na Litwie w swoich wspomnieniach:

„Dwór (w Tarnowie) niezmiernie wydłużony z powodu przeróbek i dobudówek , gdyby stał na równinie, byłby nudny, ale postawiony na wysokim, zadrzewionym wzgórzu nad brzegiem jeziora Roszy, nabiera na tym piedestale osobliwego wdzięku. Kto ten dwór znał i wspomina, nie myśli o dziele ludzkim, pospolitym, lecz o tworze przyrody wyszukanym, wyjątkowo pięknym. Na lustrze jeziora rozrzucone wyspy okryte zagajem, za wyspami prąd rzeki Świętej, odznacza się lekkim, chłodnym wrzeniem. Na przeciwległym brzegu dalekie pagórki zasłane zbożem...  W latach moich szkolnych, dwór był urządzony prowizorycznie, gdyż cała rodzina, po śmierci ojca, zmarłego w siódmym roku po ślubie, mieszkała w  Warszawie.

Do Jużynt przyjeżdżało się regularnie na dwa miesiące letnie i wtedy to zakwitał jużyncki sezon, oczekiwany z upragnieniem przez nas i przez bliskie, zespolone z nami sąsiedztwo. W tych stosunkach z sąsiedztwem tkwiła obyczajowa, barwna wartość tamtejszych siedzib ludzkich...”[2]

 Dobra Jużynty (Juzintai) położone były po drugiej stronie tego samego jeziora Gaczańskiego.

Weysenhoffowie gospodarujący w Jużyntach od 1760 roku do I wojny światowej, przenieśli, a właściwie wybudowali w połowie XIX wieku nowy dwór w pobliskim Tarnowie (Tarnava) nad jeziorem Rosza (Rasai).

Dziś na wzgórzu nad jeziorem stoi ruina przebudowywanego kilkakrotnie dworu Weyssenhoffów z resztkami wieży widokowej, wybudowanej w okresie międzywojennym, już za czasów innych właścicieli.

 Fot. 3. Kompletnie zdewastowany dwór w Tarnowie z wieżą, z której roztaczały się piękne widoki na okolicę

 Natomiast nieco na północ od Jużynt leży inna była majętność Weyssenhoffów – Pokrewnie (Pakriaunys), gdzie był ładny drewniany dwór z II połowy XVIII wieku.  Dwór był 11-osiowy, z czterokolumnowym portykiem w wielkim porządku, mieszczącym balkonik na piętrze. Dach miał czterospadowy, kryty gontem. Dwór leżał w dużym parku, w którym były szpalery lipowe i gazon przed frontem domu. Tu  urodził się malarz Henryk Weyssenhoff.

Antoni Urbański pisze o Pokrewniu: „Dawne dobra Rudominów, Pac-Pomarnickich, Platerów. Przeszły w ręce Weyssenhoffów od Platerów jako posag Antoniny Platerówny, córki Krzysztofa generała-adjutanta i Konstancji z Pac-Pomarnickich, zaślubionej w 1927 r. Janowi Felixowi Weyssenhoffowi, chorążemu wiłkomirskiemu. Pokrewnie otrzymał w spadku młodszy syn jego Antoni... Gdy ten umarł bezdzietnie, Pokrewnie przeszło na własność synów jego starszego brata Władysława, mianowicie na Jana i Henryka.... Modrzewiowy dwór w Pokrewniu, dość osobliwej struktury, pochodzi z ostatnich lat XVIII stulecia. W niskich lecz obszernych pokojach mieścił sporo familijnych pamiątek, m.in. cztery portrety malowane przez Rustema...”[3]

Nie wiadomo dlaczego Urbański uznał, że dwór w Pokrewniu był „dość osobliwej struktury”. Może mu chodziło o  układ wnętrza, gdyż z zewnątrz był bardzo charakterystyczny dla dworów budowanych od końca XVIII do połowy XIX wieku na tamtych terenach Rzeczpospolitej. Można wymienić ponad 20 dworów bardzo podobnych, z prawie identycznym czterokolumnowym portykiem w wielkim porządku.

 Dziś, by dojechać do tej miejscowości trzeba pokonać kilka kilometrów szutrowej drogi, pytając kilkakrotnie miejscowych. W końcu znajdziemy się na skraju czegoś, co kiedyś było pięknym parkiem dworskim. Po dworze został kawałek drewnianej ściany, ruina młyna i zdewastowany cmentarzyk, gdzie pochowani są Weyssenhoffowie.

 

Fot. 4.  Tak za czasów Weyssenhoffów wyglądał dwór w Pokrewniu. Akwarela M. Rydla wg. fotografii A. Urbańskiego – Pro Memoria. Warszawa 1929, s. 133

 Na północ od Jużynt i Gaczan, w powiatowym mieście Rakiszki (Rokiskis) znajduje się pałac zbudowany w 1801 roku dla Ignacego Tyzenhauza. Obecna jego wersja pochodzi jednak z 1905 roku, kiedy dobra były w rękach Jana Przeździeckiego, ożenionego z Marią Tyzenhauzówną. Przebudował on gruntownie pałac nadając mu formę regularną, acz eklektyczną, z przewagą neobaroku, zaproponowaną przez architektów warszawskich Karola Jankowskiego i Franciszka Lilpopa. Piętrowy pałac ma trzyosiowy ryzalit centralny i dwa alkierze po bokach elewacji frontowej. Do pałacu prowadzą szerokie schody, a przed ich frontem rozciąga się ogromny gazon, po bokach którego znajdują się zbudowane z kamienia oficyny. W  pałacu mieści się ciekawe regionalne muzeum. Urządzono w nim kilka pomieszczeń na wzór pokoi pałacowych z kopiami portretów Tyzenhauzów i Przeździeckich. Z oryginalnego wyposażenia została głównie sala jadalna w stylu zakopiańskim. Wielka sień równocześnie pełniła rolę centralnie położonego salonu wysokości dwóch kondygnacji. Zachowana jest część parku z paradną bramą. Poza terenem muzeum znalazł się bardzo ładny drewniany spichlerzyk.[4]

 Fot. 5.  Pałac w Rakiszkach mieści muzeum regionalne

 W sąsiedztwie Gaczan, Tarnowa i Pokrewnia leży Antuzów (Antazawe), a w nim pałac. Za czasów Weyssenhoffów należący do  Ledóchowskich. Józef Weyssenhoff wspomina: „W innym kierunku i w dalszym promieniu położony był Antuzów Ledóchowskich, w którym znałem jeszcze panią matkę, z Platerów Ledóchowską, synów jej Bronisława, Zdzisława i córkę, później Roppową. Była to siedziba pokaźna i szanowna, ale zamglona jakimś uroczystym smętkiem, który mnie przejmował, ile razy tam się znalazłem. Dużo weselszy był piękny dwór Leonów Komorowskich, Poniemunek lub Kowaliszki Zygmuntostwa Komorowskich.”

Dziś w Antuzowie można zobaczyć duży XVIII – wieczny park nad jeziorem o tej samej nazwie, pusty i zdewastowany pałac oraz oficyny i nowe budynki mieszczące szkołę, internat i dom pomocy społecznej.  Niestety ani w Poniemunku ani w Kowaliszkach nie zastałem dworów, zniszczonych po 1945 roku.

 Fot. 6. Antuzów. Pałac pusty i zdewastowany

 Na pięknym pojezierzu, w parku narodowym leży miasteczko Dukszty Stare (Duksteliai), a na północ od niego,  między jeziorami Peresvetas i Peresvetaitis w 1820 roku Biegańscy zbudowali duży dwór. W XIX wieku przeszedł on poprzez ożenek na własność Dowgiałłów, a w 1901 roku, również poprzez ożenek z Teresą Dowgiałłówną, stał się on własnością Tomasza Zana (wnuka filomaty Tomasz Zana – przyjaciela Adama Mickiewicza). W latach 1830 – 1835 mieszkał w tym dworze malarz portrecista Jan Rustem, uczeń Bacciarellego, później profesor malarstwa na  Uniwersytecie Wileńskim. W 1826 przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Duksztach Starych wykładając do zamknięcia uczelni w 1831. Zmarł w 1835 roku i został pochowany w podziemiach XVII – wiecznej drewnianej kaplicy w przydworskim parku. Kaplica została spalona w czasie II wojny św. Na jej miejscu stoi obelisk poświęcony malarzowi.

 Dwór z Duksztach Starych, w okresie międzywojennym dwór pełnił rolę ośrodka kulturalnego, goszcząc pisarzy, muzyków i malarzy.  Tu urodził się w 1902 roku Tomasz Zan, syn Tomasza, podpułkownik AK, szef oddziału Komendy Głównej w KEDYWIE, szef sztabu 30 Poleskiej Dywizji Piechoty AK, który tak wspomina dzieciństwo: „Stare Dukszty stały na pagórku okolonym trzema jeziorami... Przyjeżdżał tam na polowania mój wuj Józef Weyssenhoff, zapalony myśliwy, który pisał wówczas „Sobola i pannę”. Kiedy wieczorami zbierało się przy ogromnym ceglanym kominku większe towarzystwo...wuj czytał najświeższe fragmenty powieści... Słuchałem, a na kominku płonęły szczapy. Każde drzewo ma inny płomień, inny kolor ognia...Wystarczy, że zamknę oczy, a widzę dokładnie salon i Józefa czytającego z przejęciem i pewną emfazą, drżącym głosem ostatnie strony „Sobola i panny.”  Henryk, stryjeczny brat Józefa, robił wtedy ilustracje do tej książki”[5]

 Fot. 7.  Dukszty Stare. Bardzo ciekawy dwór zdewastowany, czeka na lepsze czasy. Podobno jest już prywatny inwestor. Czy przetrwa?



Źródła:


[1] R. Aftanazy, Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczpospolitej. Ossolineum. Wrocław-Warszawa 1993,

 

    t. 4, s. 87. R. Aftanazy przytacza wizerunek dworu przed i po przebudowie

[2] Konstanty M. Górski, Józef Weyssenhoff, Z młodych lat, listy i wspomnienia. PIW, Warszawa 1985, s. 385

[3] A. Urbański, Pro memoria. Warszawa 1929, s. 133-135

[4] Wiele informacji historycznych o opisywanych obiektach zaczerpnięto z dwóch przewodników, które można polecić, tym, którzy chcieliby obejrzeć dwory i pałace na Litwie: Grzegorz Rąkowski – Ilustrowany przewodnik po zabytkach kultury na Litwie. Burchard Edition. Warszawa 1999 oraz Tomasz Krzywicki – Litwa, przewodnik. OW „Rewasz” Pruszków 2005.

[5] W. Wiśniewski, Ostatni z rodu. Rozmowy z Tomaszem Zanem. Edit. Spotkania. Warszawa-Paryż 1990, s. 20

 

PO DWORACH I PAŁACACH LITWY ŚLADAMI NAPOLEONA ORDY

Wyprawa pod granicę z Łotwą umożliwiła zobaczenie po drodze kilkunastu dworów i pałaców, m.in. znanych z rysunków Napoleona Ordy, wykonanych w latach 1870-tych.

Napoleon Orda (1807 - 1883) - rysownik i akwarelista. Podróżował m.in. po Litwie i pozostawił wiele ilustracji tamtejszych dworów, pałaców i zamków.

Na zachód od Poniewierza leży miejscowość Burbiszki (Burbiskiai), a w niej ciekawy dwór mieszczący muzeum regionalne. Uwaga, nie mylić z miejscowością o tej samej nazwie w rejonie Onikszty (Anyksciai).

 Jest tam zespół dworski należący ponoć od XIV wieku do Bażeńskich wywodzących się z Pomorza. Byli oni właścicielami Burbiszek do 1941 roku. Przedostatnim właścicielem majątku był Michał, Ignacy Bażeński (zmarły w 1902 r.). Jego synową była Maria z Wilejszysów, córka znanego działacza społecznego i kulturalnego Piotra Wilejszysa. Córka Michała Ignacego  -  Emilia Bażeńska studiowała na Uniwersytecie Lwowskim, gdzie poznała m.in. Tadeusza Boya-Żeleńskiego, który dedykował jej swe wiersze. W burbiskim dworze natomiast poznała  Kornela Makuszyńskiego, który później został jej mężem. Dwór Bażeńskich był na przełomie XIX i XX wieku ośrodkiem kultury oraz miejscem spotkań intelektualistów i artystów.  Ostatnim właścicielem majątku (do 1941 r.) był bratanek Emilii - Adam Bażeński.

 FOT. 1.    

     Burbiszki. Dwór z początku XX wieku powstał z przebudowanej oficyny

 Pierwotny drewniany dwór spłonął prawdopodobnie przed I wojną światową. Na nowy dom mieszkalny, który uzyskał wystrój neogotycki Bażeńscy przebudowali kamienną oficynę. Jest to budowla nieregularna z cztero-kolumnowym portykiem przed wejściem i dwukondygnacyj-ną basztą od południa, zwieńczoną krenelażem[1]

 FOT. 2. Burbiszki – dwór z boku. Widoczny     pomnik Wielkiego Księcia Witolda.        Fot M.Rydel – lipiec 2005

 Dwór leży w 28-hektarowym parku, założonym w XIX wieku. W parku szereg stawów, mostków i rzeźb autorstwa Kazimierza Ulańskiego z Poniewierza, ucznia Konstantego Laszczki.

Przed frontem dworu stoi rzeźba z 1911 roku,  przedstawiająca Adama Mickiewicza, autorstwa Kazimierza Ulańskiego. Na cokole napis po polsku: „Litwo, Ojczyzno moja” oraz: „Adam Mickiewicz 1798 – 1855”. Pomnik wystawił Michał Bażeński- wielki miłośnik poezji Mickiewicza.

Całość znakomicie utrzymana, gdyż od 1999 roku w dworze działa muzeum majątku i rodziny Bażeńskich, która na jego urządzenie przekazała swoje zbiory. Muzeum otworzyło swoje podwoje w 2012 r. a miejsce jest bardzo ładnie zagospodarowane, z pokojami gościnnymi (14 miejsc) i pięknie utrzymanym parkiem.

Dwór w miejscowości Przyjaźń (Vidiskes) zbudowany został dla  Kamińskich w I połowie XIX wieku. Był drewniany, 13 – osiowy, z murowanym korynckim portykiem w wielkim porządku i dwoma ryzalitami alkierzowymi.  Obecnie w trwa remont, w trakcie którego południowa część dworu odbudowywana jest w cegle.

 FOT 3.  Przyjaźń. Dwór w trakcie bardzo niemrawego remontu.

POST SCRIPTUM - 2015.  Dwór wyremontowano i otwarto tam "dom weselny" w stylu "novueachu riche". Otwierany sporadycznie na imprezy.

W drodze powrotnej zaglądamy jeszcze do skromnego dworu w Świętorzeczu (Sventupe) leżącym na wysokim wzniesieniu nad rzeką Świętą. Dwór zbudowany został w końcu XIX wieku i należał do rodziny Komarów. Dziś dwór pełni rolę biura jakiejś firmy. Z tyłu ma taras widokowy, kiedyś na rzekę, dziś na zarośnięty i zaniedbany park.

 FOT. 4. Skromny dworek w Świętorzeczu

Jadąc dalej w kierunku Kowna trafić można do pałacu w Żejmach (Żeimai), który został zbudowany w 1787 r. dla biskupa Józefa Kossakowskiego. Generalny remont przeprowadził w 1907 r. Zygmunt Kossakowski, który też był ostatnim właścicielem pałacu do 1941 roku.

Pałac zdobi czterokolumnowy portyk w jońskim porządku, zwieńczony schodkowym frontonem, natomiast w elewacji ogrodowej w 1907 roku zbudowano schody prowadzące do pierwszego piętra, jako żywo przypominające te z przedwojennej Kozłówki w lubelskiem.

Po II wojnie światowej w pałacu mieściła  się szkoła. Obecnie pałac stoi pusty, zabity deskami. W dużym parku stoi kilka zabudowań gospodarczych, wszystko ogrodzone murowanym płotem z paradną bramą.

 FOT.   5. Pałac w Żejmach czeka na ratunek

 Odwiedzamy jeszcze zamek w Siesikach (Siesikai), siedzibę Dowgiałłów od 1745 r, kiedy to kupili rezydencję od Radziwiłłów.  Pierwotny zamek zbudowano jeszcze w XVI wieku, natomiast przebudowany został w latach 1820- 1830 dla Dominika Dowgiałły, który zresztą był autorem projektu przebudowy i nadzorował ją. Zamek jest przepięknie położony nad jeziorem o tej samej nazwie. Pierwotnie miał  cztery wieże na narożach i otoczony był z trzech stron fosą. Zamek miał zbierane przez pokolenia kolekcje zbroi i broni, znalezisk archeologicznych, obrazów, a także posiadał liczącą około 5.000 książek bibliotekę. Ostatnim dziedzicem Siesik był Oskar Dowgiałło, żonaty z Krystyną Jezierską[2]. Po II wojnie światowej mieszkali oni w Sopocie.

 FOT. 6. Siesiki – wg rysunku Napoleona Ordy ok. 1870 roku. Wtedy własność Stanisława Dowgiałły.

 FOT. 7. Dzisiaj zamek w Siesikach zabity deskami stoi pusty

 Do Siesik można dojechać niezłą szutrową drogą i podejść pod zamek. Stoi dostojnie, choć smutno, zabity deskami. Wygląda na to, że jakiemuś prywatnemu nabywcy starczyło pieniędzy tylko na naprawę dachu i koszenie trawnika wokół zamku.

 FOT. 8. Belweder na rysunku Napoleona Ordy z ok. 1870 roku

 Jeszcze w drodze powrotnej zajrzałem nad Niemen, gdzie na północnym jego brzegu na wysokiej skarpie przepięknej pradoliny rzeki rozłożonych było kilka pałaców i dworów. Napoleon Orda zrobił rysunek pałacu zwanego Belwerderem w miejscowości Średniki (Seredzius). Pałac postawił  w połowie XIX wieku Kleofas Burba, marszałek szlachty powiatu poniewieskiego. Jest to budowla neorenesansowa w typie willi włoskiej. Po 1921 roku, kiedy pałac przejęły władze litewskie była tu szkoła, po II wojnie św. gospodarstwo rolnicze.[3] Od kilku lat pałac zdewastowany, świeci pustkami, choć wmurowana w ścianę tablica dumnie głosi, że pałac odremontowano ze środków rządowych w 1985 roku. Obok pałacu stoi zdewastowany, acz bardzo ciekawy neogotycki spichlerz.

 FOT. 9. Belweder a.d. 2005

 W miejscowości Wielona (Veliuona) nieopodal Belwederu, też na wysokiej skarpie pradoliny Niemna stoi uroczy, klasycystyczny dwór. Zbudował go z modrzewia Michał Zaleski, w I ćwierci XIX wieku. Po nim włości przejmowali spadkobiercy: syn Zenon, wnuk Gabriel i  jako ostatni prawnuk Marian. Dwór leży w okrojonym parku. Obecnie  mieści się w nim skromne muzeum regionalne.

10. Wielona. Dwór ma dość często stosowany na kresach dawnej Rzeczypospolitej portyk w wielkim porządku

 Podsumowując. Sytuacja rezydencji na Litwie bardzo przypomina to co dzieje się w Polsce.  Większości dworów istniejących do 1939 roku, dziś już nie ma. Nieliczne zawierają muzea regionalne, pojedyncze oddano przedwojennym właścicielom, pozostałe stoją puste i zdewastowane. Widać, tak jak i w Polsce bezradność wobec spuścizny historycznej.

Każdemu, kto wybierze się zwiedzać dwory, pałace i zamki na Litwie gorąco polecam przewodniki: Grzegorza Rąkowskiego, z którego czerpałem informacje o poszczególnych obiektach oraz Mieczysława Jackiewicza - "Litwa. Podróż sentymentalna. Exlibris. Warszawa 2006.

Wszystkie fotografie autorstwa Macieja Rydla



[1] Grzegorz Rąkowski – Ilustrowany przewodnik po zabytkach kultury na Litwie. Burchard Edition. Warszawa 1999, s. 39-40,   Tomasz Krzywicki – Litwa, przewodnik. Pruszków 2005

 

 

[2] R. Aftanazy, Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej. T. 4. Ossolineum, Wrocław-Warszawa, 1993

[3] G. Rąkowski, op. cit. oraz  R. Aftanazy, op. cit.